wpis nr 5
Projektowanie portfolio
Artyści, których twórczości przyglądaliśmy się bliżej w poprzednich wpisach, funkcjonują na rynku sztuki od wielu lat i co za tym idzie, mogą pochwalić się bogatym dorobkiem. Ich prace prezentowane są na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych, w kraju i zagranicą, a oni sami aktywnie udzielają się jako współtwórcy różnorodnych przedsięwzięć, zarówno stricte artystycznych, jak też edukacyjnych czy popularyzatorskich. Niezależnie jednak od skali oraz rodzaju działalności, zarówno Monika i Maciej, jak też każda inna osoba w sposób poważny traktująca swoją twórczą aktywność, staje w pewnym momencie przed niełatwym zadaniem skonstruowania portfolio będącego jej atrakcyjną (i adekwatną) wizytówką. Tu zaś pojawiają się pytania: Jaką powinno przyjąć ono formę? Na co, i w jakiej kolejności nie może zabraknąć w nim miejsca? Co zrobić, by obfitujące w dziesiątki twórczych dylematów lata, a nawet dekady, zmieścić w przysłowiowej pigułce?
Wiedząc, jak trudne jest to zadanie i zdając sobie sprawę, że ostateczny kształt portfolio artysty uwarunkowany będzie, przede wszystkim, specyfiką jego prac, w dzisiejszym wpisie postaram się zapoznać was z uproszczonym schematem, który, mam nadzieję, pozwoli wam uniknąć niektórych, często powtarzanych błędów i stanie się przydatnym narzędziem, na bazie którego będziecie mogli zaprojektować swoją własną, artystyczną „teczkę”.
Pierwszą rzeczą, którą powinniśmy zrobić przed przystąpieniem do projektowania własnego portfolio, jest próba znalezienia odpowiedzi na pytanie – do czego ma nam ono posłużyć? Jak pokazuje praktyka, stworzenie „uniwersalnej” teczki swoich prac nie koniecznie jest tym, czego oczekują od nas osoby, firmy czy instytucje, z którymi mamy nadzieję współpracować. Dobrym pomysłem jest zatem zachowywanie uporządkowanych plików wyjściowych i korzystanie z nich wybiórczo podczas projektowania portfolio dostosowanego do charakteru odbiorcy (galerii sztuki / wydawnictwa / firmy itp.). Następnie decydujemy o formie, jaką ma ono przyjąć. Możemy zdecydować się na papierową bądź cyfrową, choć rozwiązaniem idealnym byłoby posiadanie ich obu. Powinniśmy przy tym pamiętać, że wersja papierowa (nierzadko bardzo kosztowna ze względu na cyfrowy wydruk i ręczny skład) stanie się zamkniętym projektem, w którym nic nie będziemy mogli zmienić. Z drugiej jednak strony, możliwość fizycznego obcowania z wydrukowanym egzemplarzem bywa dla odbiorcy trudną do przecenienia wartością dodaną. W przypadku wersji cyfrowej zyskujemy nie tylko zaoszczędzone na druku fundusze, ale i możliwość wprowadzania zmian i szansę dotarcia do nieporównywalnie szerszego grona. Pamiętajmy jednak, aby tak dostosować wielkość plików z reprodukcjami, aby prezentowane były one na granicy idealnej jakości, lub w niepełnych kadrach (co uchroni nas przed ewentualną kradzieżą prac), oraz o zachowaniu pliku roboczego (wraz ze wszystkimi warstwami i czcionkami), co umożliwi nam w przyszłości dodawanie kolejnych dzieł. Określmy też priorytetowe treści, co pozwoli nam na dobranie wspólnego mianownika prezentowanych prac i… dopiero teraz utworzymy odpowiedni plik w programie. Kiedy odpowiemy już sobie na wyżej postawione pytania o odbiorcę, cel i formę portfolio, możemy świadomie podjąć decyzję dotyczącą zapisu. Projektujemy w formacie papieru w serii A (z moich doświadczeń wynika, że zarówno A4, jak i A5 dobrze sprawdzą się w druku – decydująca będzie tu specyfika samego projektu). Jeśli natomiast mamy zamiar stworzyć prezentację (np. w pdf), program wyręczy nas, pytając o przeznaczenie, formę i jakość planowanej publikacji.
Uzupełniając kolejne punkty, starajmy się zachować odpowiednią kulturę wpisów i zadbajmy o ich racjonalność (zweryfikujmy rzeczywistą istotność informacji, którymi chcemy się podzielić). Część opisową rozpocznijmy od notki biograficznej, w której, oprócz imienia, nazwiska, roku i miejsca urodzenia, powinna znaleźć się też krótka prezentacja najistotniejszych wyznaczników naszej twórczości (pamiętajmy przy tym, że ta część może być de facto ostatnią, którą odbiorca przeczyta z wytężoną uwagą). Następnie przejdźmy do wykształcenia, podając pełne nazwy uczelni, pracowni i nazwisko prowadzącego (zadbajmy przy tym, aby zweryfikować swoją wiedzę o aktualnym tytule naukowym naszego „starego Mistrza”). W kolejnym podpunkcie, praca, umieśćmy tylko te doświadczenia, które związane są bezpośrednio z charakterem naszej aplikacji (piszmy więc wyłącznie o branży artystycznej, nie zanudzając odbiorcy szczegółowym wyliczaniem wszystkich „zarobkowych epizodów”). Wykaz wystaw indywidualnych (max. 3 osoby) i zbiorowych, powinien bazować na spójnym schemacie opisu (np.: data; tytuł wystawy; nazwa galerii; miejscowość; kraj), co pozwoli zaprezentować nas jako profesjonalnych, poważnie traktujących swoją twórczość artystów. Podobnie rzecz ma się z kwestią wernisaży i aranżacji najważniejszych wystaw, gdzie przykładowe katalogi i fotograficzna dokumentacja wernisażu zdecydowanie podniosą w oczach odbiorcy naszą wiarygodność. Zdecydowanie warto pochwalić się również tym, że posiadamy publikacje na łamach istotnych wydawnictw, lub że otrzymaliśmy prestiżowe nagrody, granty, stypendia (ważne wyróżnienia potwierdzają wysoki status naszej pracy, należy jednak mieć świadomość gradacji i wagi poszczególnych nagród, aby nie chwalić się czymś, co traktowane jest w środowisku z przysłowiowym „przymrużeniem oka”). Nie zapomnijmy też wspomnieć o tym, jeśli nasze prace znajdują się w kolekcjach (zaznaczmy rok sprzedaży dzieła i nazwę kolekcji, fundacji bądź instytucji, która weszła w jego posiadanie). Pisząc o najważniejszych projektach możemy w skrócie przedstawić zarówno te ukończone, jak i pochłaniające nas w danym momencie przedsięwzięcia. Jeśli zaś o naszej twórczości pisała prasa, koniecznie zreprodukujmy odpowiednie wycinki, nie zapominając przy tym o zachowaniu pierwszej strony i dacie wydruku.
Jeśli szukacie inspiracji odnośnie prezentowania swojej twórczości, zajrzyjcie na stronę www.svetlanabiletnicova.com , gdzie będziecie mogli zaznajomić się ze znakomitą realizacją omówionych powyżej punktów, a przy okazji poznać kolejnego gościa zaproszonego przeze mnie do współpracy nad „Portfolio jako archiwum”. Svetlana jest niesłychanie utalentowaną i wszechstronną artystką, która w swojej pracy posługuje się różnymi środkami wyrazu. I choć naturalne wydawałoby się skupienie na malarstwie, w kolejnym odcinku postaram się zaznajomić was z rzadziej stosowanymi technikami, takimi jak: tkanina artystyczna, papier czerpany, witraż, mural, czy rysunek. A wszystko to w zetknięciu z barwną osobowością, dzięki której słowo „archiwum” już nigdy nie skojarzy wam się z szarością i kurzem.
Do zobaczenia!